Ruch na drodze w Chinach
Chaos na ulicy w centrum Dalian / Fot. Tomasz Wilczak
Będąc w Chinach trzeba się przestawić na chińskie reguły na drodze. A tak na prawdę to na ich brak.
Jak przetrwać przejście przez ulice?
Kultura jazdy i prawa obowiązujące na drodze czy chodniku są odmienne niż w Polsce, czy Europie. Po pierwsze: samochód ma zawsze pierwszeństwo. Prawo to obowiązuje nawet na przejściu dla pieszych, a czasem nawet na światłach. Przejście przez ulice to walka ze strachem. Chcąc przejść na drugą stronę ulicy nie można czekać aż będzie ona i z prawej i z lewej strony wolna. Trzeba obserwować Chińczyków i uczyć się od nich. Stopniowo, powoli puszczając samochody przechodzi się przez jeden pas, potem kolejny, aż do końca. Często zdarza się sytuacja, że trzeba stać na środku jezdni (bez żadnej wysepki) i czekać na wolny pas. Wtedy nie można ani wrócić ani pójść na przód. Samochody pokazują swoją wyższość nad pieszym używając nadmiernie klaksonów. Klakson nie informuje o ewentualnym niebezpieczeństwie, a przekazuje informacje: „Uwaga jadę i chcę jechać pierwszy”. W związku z tym, że mieszkaliśmy przy dość ruchliwej ulicy, klaksony dawały nam w kość.
Zaskakująco rzadko widzi się tutaj wypadki. Podczas naszego 2,5 miesięcznego pobytu w Chinach widzieliśmy mniej niż pięć stłuczek.
Taksówki
Na zajęciach dowiedzieliśmy się, że Dalian walczy z niebezpieczną jazdą począwszy od taksówkarzy. W związku z tym, że taksówki są tu bardzo tanie i są środkiem transportu używanym bardzo często przez turystów, taksówkarze muszą jeździć ostrożnie. Gdy taksówka ma pasażerów nie może używać klaksonów, wyprzedzać i stwarzać zagrożenie na drodze. Aczkolwiek to właśnie najczęściej dla taksówkarzy sygnalizacja świetlna jest tylko wskazówką, którą na ogół ignorują.
Zwyczaj walki na drodze przenosi się również na walkę na chodniku, w sklepie, czy na uczelni. Nie można liczyć na to, że Chińczyk przepuści dziewczynę w drzwiach. W Polsce przeważnie mężczyźni przepuszczają kobiety, w Dalian to się nie zdarza. Czasem miałam wrażenie, że jestem w dżungli, gdzie wygrywa najsilniejszy.
Komunikacja miejska
Jednak jeśli rozważyć komunikację
miejską to tu jest zawsze porządek. Po pierwsze na przystanku są barierki, które oznaczają, że w tym miejscu zatrzyma się autobus, co więcej tu będzie wejście do autobusu. Jeśli na danym przystanku zatrzymuje się więcej autobusów, każdy z nich będzie miał swoją bramkę. Dlatego też na przystankach tworzą się długie kolejki. Nikt nikogo nie omija, wszyscy grzecznie czekają. Czasem nawet na pierwszym przystanku zdarza się, że nie wszyscy oczekujący mogą się zmieścić do autobusu lub tramwaju i trzeba czekać na kolejny. Ale oni są już do tego przyzwyczajeni ;)
Wlasnie jade do tych chin.musze to zobaczyc na wlasne oczy.