Pierwsze dni w Dalian
Fot. Joanna Smyda
Tak jak pisaliśmy w poprzednim poście zaraz po 12 godzinnej podróży mieliśmy spotkanie orientacyjne i obiad z dziekanem. Później była zorganizowana wycieczka po Dalian, jednak my mieliśmy spotkanie z właścicielem naszego mieszkania (zdjęcia mieszkania), więc nie mogliśmy wziąć w niej udziału.
Nasze mieszkanie w Dalian
Mieszkanie załatwił nam jeden z Chińczyków z naszego programu. W porównaniu z ofertami proponowanymi przez koordynatorkę z naszej uczelni, cena i lokalizacja były dużo bardziej atrakcyjne. Uczelnia proponowała nam luksusowe apartamenty np. przy Xinghai Square (który oddalony jest ok. 15-20 minut tramwajem od uczelni), ale ceny były ewidentnie pod obcokrajowców. Nasze mieszkanie jest na zwykłym osiedlu, więc cena jest akceptowalna. Dlatego przyszłym „Globalom” polecamy poprosić kolegów/koleżanki z Chin o pomoc w znalezieniu mieszkania, bo tak jest po prostu taniej i lepiej :)
Komunikacja miejska
Nasze mieszkanie jest oddalone od uczelni 15 minut spacerkiem (co jest wielkim plusem, bo 3 razy w tygodniu zaczynamy zajęcia o 8:00). Przystanek autobusowy i tramwajowy mamy po drugiej stronie ulicy. W Dalian nie ma biletów. Wchodząc do autobusu trzeba wrzucić 1 yuana do puszki przy kierowcy, a on pilnuje, aby każdy zapłacił. W tramwaju przy każdym wejściu jest Pani, która pilnuje tego obowiązku. Zauważyliśmy, że w Chinach dużo „zawodów” tworzonych jest na siłę, aby Chińczycy mieli gdzie pracować. Gdyby wprowadzono bilety to 3-4 Panie z każdego tramwaju byłyby bezrobotne. Z przerostem zatrudnienia spotykamy się bardzo często. Np: przy diabelskim młynie pracują cztery osoby: dwie sprzedają bilety w kasie (a dokładnie jedna przyjmuje pieniądze, a druga podaje bilet), za tą budką jest Pani, która sprawdza bilet (!), a potem Pan, który wpuszcza na koło. Pewnie o tym zjawisku jeszcze nie raz napiszemy.
Wracając do mieszkania to trzeba przyznać, że mamy blisko też do 3 marketów, budki z pysznym ryżem lub makaronem z kurczakiem (lub innym mięsem) i warzywami oraz do naleśników, które niestety są od paru dni zamknięte! :/
Obowiązkowa rejestracja
Będąc w Chinach trzeba się zarejestrować. Jeśli mieszkasz w hotelu to nie masz się czym martwić. Jednak jeśli wynajmujesz mieszkanie to trzeba zgłosić się na policję i wybrać sobie chińskie imie. My udaliśmy się tam z właścicielem mieszkania i on nas zarejestrował. Udało nam się zrobić pare zdjęć na policji, więc zapraszamy do galerii.
Chińskie toalety
Rzeczą wartą uwagi są chińskie toalety. Zamieszczamy zdjęcia z damskiej toalety na naszej uczelni (zdjęcia). Przypatrzcie się dokładnie, a zauważycie otwarte drzwi zajętej toalety. Teraz już rozumiemy dlaczego na lotnisku w Pekinie było napisane na wewnętrznej stronie drzwi ubikacji „Zamykaj drzwi dla swojego komfortu”.
Jak do tej pory dużo zwiedzamy, spacerujemy po okolicy. Spodziewajcie się zdjęć z tych wypraw! :)
A jakie imiona sobie wybraliście :D ?
Moje chińskie imię to Maria i wymawia się bardzo podobnie. Nie mam za to pojęcia jak się pisze.
Tomek natomiast nie pamięta swojego :).