Floryda, czyli dużo słońca i aligatorów

Parking łódek na Florydzie

Program GlobalMBA dobiegł końca. Wraz z nim nasza wielka przygoda. Jednak pobyt w USA wciąż trwa i trzeba wykorzystać ostatni miesiąc w tym kraju.

Floryda to pierwszy punkt na naszej mapie wojaży. Do Parku Disney’a w Orlando udało nam się pojechać w trakcie semestru w okresie Święta Dziękczynienia. Chcieliśmy jeszcze zobaczyć Kennedy Space Center, Miami, Everglades National Park i Florida Keys, czyli wyspy prowadzące do Key West. Pogoda nam dopisała. Wycieczkę zrobiliśmy na początku grudnia i udało nam się jeszcze poopalać na pięknych plażach Miami, a nawet wykąpać w oceanie.

Kennedy Space Center

Kennedy Space Center jest wspaniałym miejscem dla miłośników lotów kosmicznych,

ale i również dla laików. Wejście do centrum wraz z wycieczką do miejsca startów rakiet i wahadłowców kosztuje 44$. Cena jest dość wysoka, jednak atrakcji jest sporo. Spokojnie można przeznaczyć jeden dzień na zwiedzanie. Obejrzeliśmy tam wiele ciekawych filmów, nie tylko o lotach Gagarina i Amstronga, ale również o innych, często nieudanych lotach. Filmy wyświetlane były w specjalnie do tego przygotowanych salach, które idealnie oddawały klimat centrum dowodzenia lub lądowania na Księżycu. Jedną z atrakcji jest lot w kosmos rakietą kosmiczną. W tym momencie muszę jednak powiedzieć, że atrakcja imitująca start wahadłowcem przygotowana w parku Disney’a EPCOT wywarła na nas lepsze wrażenie. W EPCOT każdy ma przypisane stanowisko i musi wykonywać polecenia, aby wahadłowiec bezpiecznie wylądował na Marsie. Lepiej odczuwa się siłę grawitacji i inne efekty, które nadają smaku tej podróży.

Everglades National Park

Kolejną atrakcją Florydy, która dla mnie jest numerem 1, jest Everglades National Park. Park znajduje się na południu Florydy koło Miami. Jest to tak naprawdę 64-kilometrowa wolno płynąca rzeka, siedlisko aligatorów, żółwi, ptaków i innych zwierząt. W przeszłości tereny dzisiejszego Miami należały do tego parku. Sama nazwa ‚Miami’ oznacza (podobno) w języku Indian słodką wodę. Park Everglades oferuje przejażdżkę łódką napędzaną śmigłem (airboat) z przewodnikiem, a następnie pokaz dzikich zwierząt. Obie atrakcje były niezwykle udane. Pierwsza dostarczyła wrażeń, jeśli chodzi o prędkość jazdy, druga natomiast jeśli chodzi o bliski kontakt z dzikimi zwierzętami. Na koniec można było potrzymać 3-letniego aligatora. Pierwszym odważnym był Tomek. Jednak aligator chyba nie polubił Tomka, bo zaczął się wiercić w jego rękach. Interwencja animatora była konieczna :) W moich rękach aligator był spokojny. Pan animator podkreślał jak ważne jest zwracanie uwagi na opaskę na pysku aligatora. Tylko wtedy, gdy opaska znajduje się na swoim miejscu jesteśmy bezpieczni… i zdjął opaskę. Trochę mnie tym wystraszył, na szczęście aligator był bardzo spokojny. Ostatnia atrakcja to smażony aligator, który był bardzo smaczny :)

Miami

Wybierając się do Miami należy zwrócić uwagę na odległość od plaży, ale również na miejsce parkingowe. Miami należy do miast gdzie parkingi są bardzo drogie. Godzina parkowania kosztuje $1,75 i płaci się za 18h na dobe. Hostel z parkingiem jest trudno znaleźć, a jak już się znajdzie to są one też płatne i obowiązuje zasada kto pierwszy ten lepszy, bez możliwości rezerwowania miejsca. Dlatego polecam nastawić się na płacenie za parkingi jako formę dopłaty do hostelu i nie psuć sobie wakacji z tego powodu.

Nasz hostel był bardzo blisko plaży. Nie podam jednak nazwy, gdyż go nie polecam ze względu na obsługę i czystość.

Miami jest miastem, które nigdy nie śpi. Jest tam dużo barów, restauracji, które zdają się być otwarte całą noc. Kolorowe neony, muzyka oraz gwar płynące z ogródków nadają klimat temu miejscu. A do tego jeszcze te samochody… o których Tomek mógłby więcej powiedzieć.

Key West

Wyspy prowadzące do Key West bardzo nas ciekawiły. Jazda mostami z jednej wyspy na drugą wydawała się nam być ciekawym doświadczeniem i możliwością podziwiania pięknych widoków. 

Jazda mostem, gdzie po jednej i drugiej stronie widać tylko ocean była krótka, a wyspy dłużyły się bez końca. Nie mieliśmy cierpliwości, ani nie chcieliśmy tracić całego słonecznego dnia na podróż. Na szczęście znaleźliśmy piękny park z rafami koralowymi Key Largo i tam spędziliśmy dzień. Park jest nastawiony na turystów. Jest dużo miejsc gdzie można zrobić sobie piknik, grilla i odpocząć na plaży.

Kolejnym punktem naszej podróży jest New York. Już zapraszam do czytania kolejnego wpisu :)

Brak komentarzy, twój może być pierwszy!

Dodaj komentarz