Chińska motoryzacja, czyli czym jeżdżą Chińczycy

samochody

 Fot. Tomasz Wilczak

Dzisiejszy wpis jest tylko i wyłącznie o motoryzacji w Chinach, więc wszystkie osoby niezainteresowane tym tematem odsyłam do innych wpisów ;-)

***

Chińczycy jeżdżą wszystkim co ma przynajmniej dwa koła. Oprócz samochodów, na ulicach spotkać można pełno skuterów, motocykli, motorowerów, rowerów i różnego rodzaju trójkołowców.

Zobacz więcej zdjęć w galerii ‚Chińska motoryzacja’

Marki i modele samochodów

Przed wyjazdem do Chin oglądałem relację z targów motoryzacyjnych w Szanghaju, gdzie prezentowane były samochody  chińskich producentów, często łudząco podobne do modeli zachodnich marek. Dlatego przyjeżdżając do Chin, spodziewałem się, że zobaczę mnóstwo chińskich podróbek samochodów-wzorowanych-na-zachodnich-modelach. Już po przylocie do Pekinu okazało się, że chińskich aut praktycznie nie widać (przynajmniej na pierwszy rzut oka), natomiast pełno jest zachodnich (zwłaszcza niemieckich) marek, czyli przede wszystkim Volkswagenów, ale także Audi, Mercedesów, BMW a nawet Porsche. Wystarczy wspomnieć, że jednym z dwóch najpopularniejszych modeli taksówek w stolicy Chin (a także w ) jest VW Jetta. W zlokalizowana jest z resztą fabryka silników Volkswagena (którą mieliśmy okazję odwiedzić). Nie jest to jednak jedyna fabryka tego producenta w Chinach, co częściowo wyjaśnia ilość samochodów tej marki na chińskich ulicach. Wracając jednak do „podróbek”, po dłuższym pobycie w Chinach zacząłem dostrzegać wpływ zachodnich modeli na design samochodów chińskich producentów. Na ulicach spotkać można auta, które łudząco przypominają modele zachodnich koncernów. Mają one np. przód jak z Mercedesa klasy C, lub w całości nawiązują do konkretnych modeli, jak chińska wersja „Mini” (patrz: galeria Chińska motoryzacja).

Pisząc o samochodach w Chinach nie sposób nie wspomnieć o nazewnictwie poszczególnych modeli. Po pierwsze, większość zachodnich modeli ma podwójne nazwy, zarówno te „oryginalne” jak i w chińskich znakach. Po drugie, zauważyć można niespotykane w Europie kombinacje, jak np. Peugeot 206 sprzedawany jako Citroen C2. VW sprzedaje poprzednią wersję Passata (B5) pod nazwą Passat, podczas gdy nowa (B6) sprzedawana jest już jako Magotan. Koncern GM natomiast, sprzedaje Opla Insignia pod marką Buick. Przykładów takich jest wiele. Pokazują one jak poszczególne koncerny działając na wielu rynkach żonglują markami i nazwami modeli, aby po pierwsze dopasować je do lokalnych rynków, a po drugie (nie oszukujmy się), obniżyć koszty.

Luksusowe samochody

Kolejna rzecz jaka mnie zaskoczyła w Chinach to ilość luksusowych samochodów. Widoczne jest to zwłaszcza w rozwiniętych metropoliach jak Pekin czy nawet Dalian. Jest to oczywiście efekt boomu gospodarczego w Chinach ostatnich kilku(-nastu) lat, na którym stosunkowo mała grupa społeczeństwa mocno się wzbogaciła. Chiński rynek stał się atrakcyjny dla luksusowych marek, dlatego nie dziwi obecność salonów Lamborghini, Ferrari czy Maserati. Co więcej, wiele luksusowych samochodów spotkać można w topowych wersjach. Niektóre marki, jak np. BMW albo Audi, oferują na rynku chińskim przedłużone wersje swoich modeli. W przypakdu Audi, nie widziałem praktycznie żadnego samochodu, który byłby w zwykłej wersji, włącznie z  A4! W Chinach, podobnie jak w Niemczech, pojawiają się także auta z matowym lakierem, np. Porsche czy Mercedesy. Wszystko to sprawia, że chińska motoryzacja jest mocno „skontrastowana”. Obok 20-30 letnich taksówek z przebiegiem po 400-500 tysięcy km i więcej, przemykają najnowsze BMW, Mercedesy, Porsche czy Ferrari.

Kontrasty / Fot. Tomasz Wilczak

„Tuning” po chińsku

Zdecydowana większość Chińczyków ozdabia wnętrza swoich aut. Najczęściej wykorzystywaną ozdobą są pokrowce na fotele, które przybierają najróżniejsze kolory i wzory, często także z dodatkowymi poduszkami, np. z motywem „Hello Kitty” :-).  Oprócz tego, Chińczycy lubią maskotki i wszelkie figurki przynoszące szczęście, które umieszczają przeważnie na deskach rozdzielczych swoich samochodów. Te ostatnie związane są z chińską kulturą, w której pełno jest symboli mających przynosić szczęście. Widoczne jest to także w wystroju domów i mieszkań, więc nic dziwnego, że samochody przyozdabiane są w analogiczny sam sposób. Co ciekawe, takie ozdoby i figurki zobaczyć można zarówno w starszych i gorszych samochodach, jak i w najnowszych luksusowych modelach. Sam któregoś dnia zauważyłem Audi A8 V12 ze skórzaną tapicerką, które zostało przyozdobione tandetnymi pokrowcami i figurkami na szczęście. Jeśli chodzi ozdoby zewnętrze, to dość często spotkać można czerwone wstążki/szarfy, mocowane do lusterek, felg i innych elementów karoserii. Jak się dowiedziałem, wstążki te mają uchronić właściciela pojazdu przed groźnymi wypadkami i przywiązywane są przeważnie przez sprzedawce, podczas zakupy samochodu.

Typowy wystrój wnętrza chińskiego samochodu / Fot. Tomasz Wilczak

Trójkołowce, czyli podstawa chińskiej gospodarki

Po chińskich ulicach jeździ mnóstwo trójkołowców. Są to przeważnie przerobione rowery lub motocykle, mające z tyłu „pakę”, na której przewożone są najróżniejsze rzeczy. Występują także oczywiście trójkołowe samochody, a nawet ciężarówki! Trójkołowce pełnią w Chinach przeróżne role, od samochodów dostawczych poprzez przewoźne stragany i śmieciarki. W ostatnich latach w Chinach, po reformach gospodarczych i częściowej reorientacji na gospodarkę wolno rynkową, kwitnie drobna przedsiębiorczość. Zaobserwować to można zwłaszcza wieczorami, gdy na chodnikach i ulicach pojawia się mnóstwo straganów z jedzeniem. Są także tzw. „night markets”, czyli miejsca, w których można kupić praktycznie wszystko: buty, ubrania, warzywa i owoce, oraz wiele innych. Podstawą takich małych (często jednoosobowych) firm są właśnie trójkołowce, będące najtańszym tego typu środkiem transportu. Trójkołowce w Chinach pełnią rolę samochodów dostawczych, są chińskim odpowiednikiem Vanów. Umożliwiają one Chińczykom przewożenie towarów, służą za przewoźne stragany, np. do sprzedaży owoców lub warzyw, a niekiedy funkcjonują także jako mobilne budki, np. do sprzedaży naleśników.

Trójkołowa cieżarówka / Fot. Tomasz Wilczak

Motocykle

Na koniec jeszcze parę słów o motocyklach. Zaraz po rowerach i skuterach, motocykle są jednym z najpopularniejszych środków transportu. Jest to widoczne zwłaszcza w miastach. Co mnie natomiast zdziwiło to kwestia podejścia do jazdy na motocyklach, zwłaszcza w porównaniu z Polską i innymi europejskimi krajami. W Chinach nikt nie zawraca sobie głowy jeżdżeniem w kaskach i dotyczy to w równym stopniu dorosłych jak i dzieci. Co więcej, można też spotkać całe trzyosobowe rodziny na jednym motocyklu lub ojców odbierających dwójkę dzieci ze szkoły (patrz zdjęcie poniżej). Jest to dość szokujący widok, zwłaszcza w porównaniu do Europy, gdzie przepisy drogowe i podejście do bezpieczeństwa są zupełnie inne, lub w porównaniu do Stanów Zjednoczonych, gdzie do odbierania dzieci ze szkoły służą SUVy lub Minivany :-).

Odbieranie dzieci ze szkoły, po co komu SUV? :) / Fot. Tomasz Wilczak

Zobacz więcej zdjęć w galerii ‚Chińska motoryzacja’

One Response do wpisu “Chińska motoryzacja, czyli czym jeżdżą Chińczycy”

  1. „Co więcej, można też spotkać całe trzyosobowe rodziny na jednym motocyklu lub ojców odbierających dwójkę dzieci ze szkoły (patrz zdjęcie poniżej). Jest to dość szokujący widok …”

    A ja nie widzę w tym nic szokującego. To po prostu normalność spotykana na całym świecie poza zachodnimi reżimami, które pod pretekstem troski o kogoś terroryzują swoich obywateli by w efekcie końcowym wyciągnąć od nich kasę na tworzenie kolejnych stołków dla swoich. Nie oszukujmy się – to że wysoko rozwinięta Europa tonie w bezrobociu i gospodarczym marazmie i przegrywa konkurencyjnie z bardziej zacofanymi technologicznie krajami ma swoje korzenie właśnie w zaniku kultury (szczególnie poczuciu wspólnoty społecznej) i rozwoju bezmyślnej biurokracji.

Dodaj komentarz